Posty

Nic mi nie pomaga

Tak się zapierałam, ale znowu miałam napad. Jestem beznadziejna. Czy tak będzie wyglądać moje życie? Jestem gorsza od alkoholika czy ćpuna. Jedzenie mną rządzi. Nie chcę tak żyć. W akcie rozpaczy założyłam kanał na yt: https://www.youtube.com/watch?v=KCk2p2U8S-w&t=29s Będę tu wrzucać swoje przemyślenia, opowiadać o swojej walce. A edycja filmu też zajmuje troszkę czasu i przynajmniej wtedy nie jem - fantastyczna zaleta. Jeśli chcecie to wpadajcie, piszcie w komentarzach co u Was i wgl wspierajmy się, bo tylko my możemy siebie wzajemnie zrozumieć. Kocham Was, Wasz Rachel.

1.

Chciałabym nic nie odczuwać, żadnych emocji, żeby tak krytyka z każdej strony tak cholernie nie bolała, a boli tak bardzo. Myślałam, że jak wyprowadzę się z domu, to będzie lepiej, ale nie jest, bo siostra, która mieszka ze mną rozgrzebuje moje rany na nowo. Chciałabym mieć ołowiany pancerz, którego nie przebiłoby nic: żadne słowo, żadna myśl, żadne uczucie. I wiem, że nie byłabym wówczas człowiekiem, ale byłoby tak wspaniale, bo cierpienie mnie nie uszlachetnia. Chciałabym być niewidzialna, być duchem, który tylko się przygląda. Chciałabym, żeby mnie nie było. Dziś jest bardzo zły dzień. Dostałam list. Wszystko już przegrałam. Nie wiem, co mam zrobić. Po co ja wgl tu jestem?

Big Wide World

Jak wrócić do normalności, kiedy obcowanie z ludźmi budzi w Tobie paraliżujący strach? Czasem myślę, że przegrałam już życie, nie mam siły walczyć.  Jestem (jak) Rae. Mój dziennik traktuję jako formę terapii. O czym marzę? O wolności od tego syfu. Będę tu zapisywać, co zjadłam, lecz nie będę liczyć kcal. Moja waga już nie ma dla mnie znaczenia. Obecnie wyglądam bardzo źle, jestem gruba serio i nie przesadzam, ale I don't care. Liczy się tylko wolność. Wolność od mojego nałogu, którym jest jedzenie. Bo doszło do tego, że nie potrafię sobie wyobrazić dnia bez co najmniej dwóch napadów. Wiecie jak to jest, kiedy budzisz się rano i czujesz ogromny przymus (bo to już nie jest chęć, ochota, apetyt) pochłonięcia wszystkiego, co jest w lodówce? Szczerze nie polecam (-10/10). Szklanka wody nim przestaniesz brać... Obiecaj mi, że już do tego nie wrócisz... Hold your breath and count to ten, just count to ten 1.2.3.4.5.6.7.8.9.10.